Rejestrator parametrów lotu, potocznie: czarna skrzynka – urządzenie rejestrujące zainstalowane w statku powietrznym w celu ułatwienia badania wypadków/incydentów lotniczych. Urządzenie rejestruje dane związane z lotem samolotu i zaprojektowane jest w sposób zwiększający możliwość przetrwania wypadku lotniczego.
Wikipedia
Nie wierzę w przypadki. Wszystko w życiu dzieje się w odpowiednim czasie i tempie. Dotyczy to każdej drobnostki, która składa się na naszą egzystencję, bo jak mawiał Dostojewski- to drobiazgi gubią człowieka. Każde zdarzenie, zapach, odgłos, mogą stanowić przyczynek do szerszej refleksji.
Pierwszym impulsem, który zainspirował mnie do powstania dzisiejszego wpisu był film „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie”. Film opowiada o spotkaniu przyjaciół, podczas którego pada pomysł „gry” polegającej na odczytywaniu na głos każdej przychodzącej wiadomości i odbieraniu rozmów telefonicznych tylko w trybie głośnomówiącym. Cóż, było śmieszno-strasznie, jak okazało się, co skrywa każdy z bohaterów. Jeden z nich wypowiedział w pewnym momencie słowa, że „telefon, to taka czarna skrzynka każdego człowieka”. I właśnie to zdanie utknęło w mojej głowie jak kolec.
Kilka dni później szukałam nowego audiobooka. I tak oto moją uwagę przykuł hipnotyzujący, męski głos pana Przemysława Bluszcza, który czytał i świetnie interpretował książkę pt. „Tekst”. Dmitry Glukhovsky autor tejże książki przedstawia nam świat Ilji-byłego studenta, który wychodzi z więzienia, po tym jak trafił tam wrobiony w aferę narkotykową. Ilja, musi odnaleźć się w nowym świecie i w tym pomaga mu smartfon – własność człowieka, który sprawił, że główny bohater znalazł się w kryminale.
Oprócz wciągającej historii Ilji, rysuje się drugi aspekt, moim zdaniem dużo ciekawszy- a mianowicie, czego można się dowiedzieć o człowieku poznając zawartość jego telefonu. W końcu w tej maleńkiej skrzyneczce trzymamy tak wiele informacji. To nie są tylko numery telefonów i zdawkowe SMS-y, to są maile,aplikacje bankowości mobilnej, zdjęcia, notatki, nagrania głosowe. Już sama muzyka wiele może powiedzieć o właścicielu. Nie raz i nie dwa, z powodu telefonu, a w zasadzie jego zawartości, rozpadały się związki. Ale żeby nie było- telefony też niejednokrotnie połączyły wiele par. Sama miałam taki incydent w życiu, kiedy poznałam kogoś przez zwykłą pomyłkę w numerze telefonu.
Zastanowiło mnie, co ktoś mógłby sobie pomyśleć o mnie przeglądając mój telefon? Zapewne, że potwornie samotna, bo tak mało kontaktów, a cała skrzynka odbiorcza sprowadza się do wiadomości od tych samych kilku osób. Pewnie, że brzydka, bo w folderze zdjęcia jest tak mało mnie, w dodatku nie mam instagrama, a aplikacja facebook jest gdzieś na szarym końcu otwierana raz na tydzień. Może schizofreniczka, bo w aplikacji muzycznej obok metalowych zespołów widnieje troszkę muzyki klasycznej i do tego rosyjska wokalistka Zemfira, Anita Lipnicka i John Porter. I przede wszystkim masa audiobooków, słuchowisk, książek w formacie pdf. Można by też pomyśleć, że maniaczka pogody, bo na pierwszym planie widnieje Monitor Burz. Dziwne, nieprawdaż? 🙂
Uważam, że warto sobie przemyśleć i zweryfikować zawartość swojego telefonu. Nigdy nie wiadomo, kiedy czarna skrzynka trafi w niepowołane ręce i ktoś zajrzy nam wprost do życia, ogołoci z tajemnic, z poczucia bezpieczeństwa. Lepiej żeby czarną skrzynką była autentyczność w zachowaniu, działanie realne, a nie wirtualne. Żeby smartfon, nie był kopią zapasową duszy…
