Z kim tu walczyć?

Dotknął mnie!!! I ten dotyk boli!!!

Polski ład/wał/bezwład. Tak, to on mnie napastuje. Pierwszy mail w tym roku, z ksiągowości, żeby wypełnić druk, dzięki któremu władza rzekomo nie okradnie mnie tak bardzo, jak by to uczyniła za rok. Stwierdziłam, że nie zarabiam aż tyle, żeby być klasą średnią, ale ksiągowa zaczęła mi wyliczać wszystkie premie i dodatki, po czym stwierdziła-na koniec roku może się pani stać dumną uczestniczką klasy średniej i co wtedy?

Zgłoszę chęć pozostania podatnikiem w Monoglii.

Podobno jest dużo ludzi niezadowolonych, podobno wszyscy wiedzą, że państwo nas-podatników okrada, że bogaci się bogacą a biedni będą jeszcze biedniejsi. I co w związku z tym?

Nic. Bo staliśmy się bezjajecznym narodem, mdłym społeczeństwem, któremu politycy wsadzają paluch w zad i majstrują nim wedle upodobań. I tak, będzie się krzywić społeczeństwo, będzie marudzić, kombinować, szukać wyjść ewakuacyjnych, ale nigdy nie wyjdzie na barykady, żeby w kibinimater przepędzić wiecznie nienażartą hołotę.

Będzie łazić z transparentami stop aborcji, będzie bronić TVN-u, ale nie wyjdzie protestować w walce o swoje, nawet gdyby sztuczny chleb z marketu osiągnął równowartość ceny butów Obibas lub koszulki Tommy Huyfinger. Bo dopóki Internet i telewizja zapewniają odmóżdżenie, rozrywkę dla mas, dopóty nic się nie wydarzy.

Kiedyś przynajmniej aktualne było hasło: chleba i igrzysk, teraz potrzeba mediów i igrzysk. Bo ludzi mało obchodzi, że nie mają co włożyć do gara, dopóki mogą odlecieć przy Sylwestrze z Dwójką, M jak miłość albo Instagramie i newsach z Pudelka o tym, która z gwiazd pokazała wczasy w Rowach.

Ja bym poszła walczyć, ale co z tego, skoro większość społeczeństwa to zombie czekające na to, jaką komendę wyda góra, żeby było wiadomo, co robić, co myśleć i jak żyć. Już nawet górnicy nie zjeżdżają do Warszawki żeby palić opony, więc śmiem twierdzić, że prawdziwy duch walki i buntu sczezł w tym narodzie bezpowrotnie.

Od pewnego czasu obserwuję, jak we wszelkich mediach promuje się diety oparte na głodówce, kupowanie ubrań używanych, a tak w ogóle to najlepiej postawić na minimalizm we wszelkich aspektach życia. Podobno te trendy wywodzą się z troski o ekologię, o kondycję psychofizyczną człowieka, ja zaś ostatnio pomyślałam, czy aby w ten sposób nie jesteśmy powoli urabiani i przygotowywani do gorszych czasów. Bo skoro my-klasa podobno średnia (umysłowo też?) mamy się głodzić dla zdrowotności, to czemu w tym samym czasie bogacze łażą do najdroższych restauracji, rezerwują tam stoliki kilka miesięcy do przodu, mają osobistych dietetyków, cateringi żywieniowe itp.., a to wszystko okraszone wożeniem dupy w najdroższych-ekologicznych samochodach. Piękny minimalizm, eko zaradność na najwyższym poziomie.

To wszystko cudnie cuchnie ustawką, ale cóż, takie życie… Idę pooglądać słodkie pieski na youtube.

7 uwag do wpisu “Z kim tu walczyć?

  1. No niestety, ale rezydencja podatkowa przysługuje po 6 miesiącach i 1 dniu nieprzerwanego pobytu na ternie danego kraju. Trzeba wybrać Polska, czy Mongolia. Dwóch srok za ogon nie da się złapać 🙂

    Napisałaś dokładnie to co myślę w temacie – Polnische Ordnung. Wymienione przez Ciebie akcje lexTVN, aborcja to jedynie tematy zastępcze mające odwrócić uwagę opinii publicznej od spraw istotniejszych. Spraw, któe i tak są przepychane przez parlament kolanem, a z którymi my musimy jakoś sobie radzić.
    Bardzo dobry tekst 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. Dziękuję za komentarz. Rok dopiero co się rozpoczął, więc Mongolia, to wciąż otwarta sprawa 😉.
    Ciekawe, kiedy znów władza zafunduje nam jakiś temat zastępczy żeby ukryć swoje brudy. Na co stawiasz, co będzie zasłoną dymną-aborcja czy coś nowego? Bo na lexRydzyk raczej nie mamy co liczyć.

    Polubienie

    1. Dorzucam eutanazję – bo jak zacznie braknąć łóżek i obsługi respiratorów – a zacznie, pewnie niedługo – to czemu by nie zająć się zwalnianiem tych łóżek na życzenie chorego? No nie byłby to piękny pomysł? Nie szczepiłeś się, bo nie wierzysz w chorobę? To podpisz teraz, że na własne życzenie wracasz do domu.
      A może Gruzja? Tam tak ślicznie 😉 [na zdjęciach w sensie] i tam się w tłum wtopić nie problem. W Mongolii to jakby słabiej – nie wiem jak Ty, ale ja aż tak dobrze konno nie jeżdżę 😉 Choć bym chciała.

      Polubione przez 1 osoba

      1. Szybciej opanuję konia niż własne nerwy na wieść o „dobrych zmianach”😉. Co do eutanazji, to mam wrażenie, że sam fakt jak trudno teraz otrzymać pomoc lekarską, to nic innego jak ciche przyzwolenie na umieranie. Cóż, nasza władza wybrała dla obywateli taki a nie inny sposób selekcji naturalnej… Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam 🙂

        Polubienie

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s